Wbrew pozorom, temat konsumpcji oleju przez QG18DE może czasami dostarczyć sporo do główkowania! W tym akruat przypadku, są trzy punkty w silniku przez które olej może uciekać. Po pierwsze para tłok-cylinder (owalizacja, zużycie pierścieni tłokowych), pod drugie prowadnice zaworowe, po trzecie uszczelniacze trzonków zaworowych. Zawsze zakłada się że padły wszystkie trzy rzeczy naraz, co ma sens jeśli chodzi o naprawę tej usterki. W moim przypadku, olej był wyciskany z głowicy poprzez prowadnice i (!!!) rozepchane (!!!) uszczelniacze trzonków zaworowych do przestrzeni dekla zaworowego. A stamtąd przeciskał się pod uszczelką i sączył na blok silnika.
Do wszystkich panikarzy: błagam, nie zakładajcie że w almerze macie owalizację cylindrów jeśli samochód bierze Wam olej.. Oczywiście, jest to możliwe, ale w bloku żeliwnym którego gładzie pokryte są nikasilem prawdopodobieństwo takiej usterki jest minimalne.
I tutaj mega anegdota!
Wyjechaliśmy uszkodzonym samochodem na wakacje do Chorwacji. W Polsce miałem pół bagnetu oleju. Gdy dojechałem do Zagrzebia (zapnijcie pasy) na bagnecie było może ze dwa milimetry od jego końca... :))) Zalałem do silnika wszystko co miałem: 0.4L syntetyka, i 1L półsyntetyka (tak tak, wiem, nie mieszać :)) bzdura ;) ) i od tego momentu nie kręciłem więcej niż 2.5k RPM. Efekt? Zerowe zużycie oleju :) W taki sposób przejździłem całą Chorwację i wróciłem do Polski. No a później zrobiłem remont który na czym polegał opiszę w następnym poście.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz